Nie ma chyba ciasta, które kojarzyło by się bardziej z ciepłem i domem. Jest tak klasyczne jak to tylko możliwe i napewno każdy z Was zna jego smak. Właśnie dlatego postanowiłam, że takim rodzinnym ciastem warto zacząć swoją przygodę z blogowaniem. I warto obalić mit, że to takie trudne i pracochłonne. Nie warto sobie utrudniać życia na siłę.
Składniki (na 2 długie keksówki):
- 5 żółtek + 2 całe jajka
- 1 szklanka mleka w temperaturze pokojowej
- 1 opakowanie drożdży
- 2 szklanki miałkiego cukru
- kostka masła
- 1,5 kg mąki pszennej
Wykonanie:
- dowolna ilość rodzynek (opcjonalnie wcześniej moczonych w rumie)
Wyrabiamy zaczyn z mleka wraz z pokruszonymi drożdżami i cukrem. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut.
W tym czasie rozpuszczamy masło i zostawiamy do wystygnięcia.
Kiedy ciasto wyrośnie, dodajemy ostudzone masło, jaja, rodzynki i mąkę.
Zagniatamy aż do uzyskania ciasta, które odkleja się od rąk.
Następnie ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut. Po tym czasie przekładamy ciasto do keksówek, wcześniej wysmarowanych masłem i oprószonych bułką tartą. Ciasto smarujemy białkiem i ścieramy na nie kruszonkę ( 1:1:1 - masło:cukier:mąka - ucieramy razem i w folii wkładamy do zamrażalnika na 20 minut).
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni (góra i dół) i pieczemy przez 60 minut,
Proste i smaczne.